Dziś Pani Andzia miała wychodne i nic nie gotowała. Ale ale biegając (tak uważają moi domownicy nie wiem o co im chodzi :D ) po sklepach wpadło mi kilka drobiazgów w ręce za bardzo niska cenę, grzechem było by tego nie kupić.
- papilotki do muffin ( w serduszka to już z myślą o walentynkach)
- foremki do ciastek
- żaroodporne naczynie w małym rozmiarze np.do lazanii ze szpinakiem, domownicy średnio ja lubią a ja ubóstwiam
- gliniane naczynko do zapiekania np. do crumble
Pozdrawiam
Zakupy bardzo udane :D Dla mnie takie dają równie dużo radości co ciuchowe :D
ReplyDeleteDokładnie tak samo mam. Uwielbiam kupować talerzyki po jednym, dwa z danego wzoru. Mam dwa serwisy obiadowe jeden wyciągam na święta a drugi na niedzielne obiady. A w tygodniu jemy kolorowo.
ReplyDeleteCo tam zakupy, ja już myślę o Twojej lazanii szpinakowej! Moje ślinianki już pracują!
ReplyDelete